ks. Stanisław Pachowicz
Moje zainteresowanie fotografią, jest ściśle powiązane z zamiłowaniem do wędrówek, podczas których można podziwiać piękno stworzone przez Boga, a jeszcze - na szczęście - nie zniszczone przez człowieka.Od wczesnego dzieciństwa przemierzałem okolice rodzinnej miejscowości – Laskowej wraz z tatą, siostrą i chętnymi nam towarzyszyć. Już w szkole podstawowej robiłem zdjęcia aparatem „Ami”. Zdjęcia były czarno – białe, wywoływane w domowych warunkach przy współpracy kolegi. Podczas szkoły średniej i studiów, nie miałem dużo czasu, by wędrować, jak również zajmować się fotografią. Dużą rolę dla mojej późniejszej „miłości” do gór i do fotografowania, odegrała moja pierwsza wyprawa w Tatry a dokładnie na Kozie Wierchy. Świat widziany z perspektywy szczytów górskich ukazał mi zupełnie nowe oblicze. Wtedy dopiero odkryłem, jak cudowny jest ten świat, jak wielki i wspaniały jest Bóg , który to wszystko stworzył. Żałowałem, że nie ma ze mną moich bliskich i nie mogą doświadczyć tego samego, co ja. Od tego czasu postanowiłem zawsze wędrować z aparatem fotograficznym i utrwalać to co piękne, by potem tym, co nie mogą wędrować lub nie umieją dostrzegać piękna w otaczającym świecie – pokazać, że ono jest.
W dzisiejszym, jakże bardzo zabieganym świecie, mało czasu poświęca człowiek na chwilę zatrzymania i refleksji nad tym co dobre i piękne. W ogromie przytłaczających nas informacji i przykładów niszczenia naszej Ziemi, zapominamy o tym, że są takie miejsca, czasami tuż obok nas, które mówią, że ten świat jest jeszcze naprawdę piękny. Wędrując po naszej sądeckiej ziemi, czy też udając się w dalsze zakątki świata, możemy tego doświadczyć. Chciałbym, aby album „U źródeł Raju”, jak również wystawa zrobionych przeze mnie zdjęć, uwrażliwiła przynajmniej niektóre serca, na dostrzeżenie tego, obok czego większość ludzi przechodzi obojętnie. Abyśmy inaczej patrzyli na świat, oczami dobra i piękna. Abyśmy umieli się zatrzymać i w maleńkim kwiatku, w zachodzie słońca czy w majestacie gór, zobaczyli cząstkę Raju i wspaniałość naszego Stwórcy.
Patrząc na piękno utrwalone na zdjęciach możemy zapomnieć o naszych codziennych zmartwieniach i kłopotach. Jak po rozmowie z dobrym przyjacielem odchodzimy umocnieni i inni, tak samo chciałbym, abyśmy inni odchodzili po obejrzeniu zdjęć. Takiego umocnienia, jak również dostrzeżenia w pięknie świata jego Stwórcy, życzy